Asset Publisher Asset Publisher

M3 dla ptasiej rodziny

Ponad 2,5 tys. budek dla ptaków zamontowali w ciągu ostatnich kilku lat leśnicy Nadleśnictwa Siewierz. Właśnie przyszedł kolejny zamówiony transport – pół tysiąca domów dla ptaków, które do końca lutego trafią do siewierskich lasów.

- Chociaż aura wskazuje na środek zimy, to my już rozpoczęliśmy działania z myślą o wiośnie. W końcu za miesiąc, wszystko wybuchnie zielenią i radością życia. W szkółkach przygotowywany jest materiał sadzeniowy, bo jak co roku wiosną, posadzimy na terenie nadleśnictwa, co najmniej pół miliona. drzew. Leśniczowie otrzymają budki lęgowe, aby wymienić te najbardziej zużyte i nie spełniające wymogów „ptasiego komfortu” – mówi Mariusz Kowalski – zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Siewierz.

Przy okazji, trwa sprawdzanie, które z wcześniej przygotowanych i umieszczonych w lesie budek, były zajęte przed rokiem, które wytrzymały próbę czasu a które, niestety, muszą zostać zastąpione.

Co najmniej raz na dwa lata, wszystkie budki są czyszczone. Pozostałości po poprzednich lęgach, mogą być bowiem siedliskiem pasożytów zagrażającym nowemu pokoleniu, nie mówiąc o tym, że ptaki niechętnie zasiedlają te budki, w których jest sporo materiału gniazdowego poprzedników

- W zasadzie tę sytuację, można porównać do naszego rynku nieruchomości. Dużo łatwiej jest wynająć mieszkanie po remoncie, przygotowane na nowych lokatorów, niż ruderę, której przyszli mieszkańcy muszą poświęcić sporo sił i środków aby w niej zamieszkać – dodaje Mariusz Kowalski.

Damian Kurlej, ornitolog i miłośnik ptaków, podleśniczy leśnictwa Ząbkowice w Nadleśnictwie Siewierz, zachęca do wieszania budek dla ptaków także przez mieszkańców, na swoich posesjach. Z pewnością przydałyby się w terenie miejskim, mocno zurbanizowanym, gdzie rekompensują one szkody dla przyrody, wyrządzane przez człowiek budującego betonowe miasta.

- Nowoczesne materiały budowlane, pozwalają bardzo precyzyjnie zamurowywać, zasłonić albo uszczelnić wszelkie dziury, szpary i otwory w elewacjach budynków. Jednoczesne zabudowywanie coraz większych obszarów, przekształcanie siedlisk, plaga wałęsających się kotów sprawiają, że ptaki mają coraz trudniejsze warunki do rozrodu. Wiele z nich nie mogąc znaleźć bezpiecznych miejsc - nie przystępuje do lęgów - mówi.

Jeszcze kilkanaście lat temu, wróbli w miastach było tak dużo i były tak pospolite, że ich nie docenialiśmy i nie zauważaliśmy. Dziś zwyczajnie zniknęły z naszego otoczenia.

- A przecież zamiast chemii, na komary i inne insekty uważane za szkodniki, można użyć ich naturalnych wrogów - ptaków śpiewających, których głównym pokarmem są właśnie owady – wylicza Damian Kurlej i dodaje, że również drapieżne ptaki to sprzymierzeńcy człowieka.

- Pustułki, myszołowy, sowy czy błotniaki eliminują ze środowiska naprawdę ogromne ilości myszy, nornic i kretów niszczących uprawy. Nawet cieszące się złą sławą i znienawidzone przez hodowców gołębi – jastrzębie - w pierwszej kolejności eliminują ze środowiska chore i osłabione osobniki, przez co wpływają na zachowanie silnych genetycznie stad – kończy.

Budki lęgowe zostały zamówione przez leśników w trzech rozmiarach, tak, aby każdy z gatunków bytujących w lesie mógł znaleźć coś dla siebie.

Choć istnieje kilka wyjątków, najczęściej instrukcję montażu budki lęgowej, można streścić w kilku zdaniach. Dla większości ptaków należy ją zamontować sztywno na drzewie, np. w ogrodzie, na wysokości 3-5 metrów nad ziemią. Ważne, by była lekko pochylona do przodu, z otworem wlotowym najlepiej skierowanym na południowy wschód lub na północ. Chodzi o to, by w czasie wiosennych i letnich upałów była osłonięta przez pień drzewa.

Wyjątkiem od tej zasady jest montaż budek lęgowych dla jerzyków, przypominających niektórym trochę przerośnięte jaskółki. Dla tych ptaków wieszanie domków, najlepiej zlecić procesjonalnej firmie. Powinny być one bowiem zawieszone na wysokości co najmniej drugiego, trzeciego piętra. Ptak startując, potrzebuje połowę tej wysokości by nabrać prędkości.

- Naturalnie, wypada zadać sobie pytanie, czy te wszystkie zabiegi się opłacą? Bez wątpienia. Po pierwsze, zwiększamy bioróżnorodność środowiska, po drugie, co dla wielu jest z pewnością ważniejsze – tylko jedna para jerzyków, podczas lęgu, potrafi złowić dziennie, od kilku do kilkunastu tysięcy komarów. Inne gatunki gniazdujące w budkach są może „mniej wydajne”, ale przecież mówimy nie o jednej parze, ale setkach czy tysiącach – podsumowuje Grzegorz Cekus, nadleśniczy Nadleśnictwa Siewierz przypominając, że do końca lutego jest najlepszy czas, by powiesić na drzewach w ogrodach, posesjach w pobliży bloku czy w parku budkę lęgową dla ptaków. Wiosną, oprócz satysfakcji, będzie można delektować się widokiem i szczebiotem krzątających się ptasich rodzin.