Asset Publisher
O tym warto pamiętać, nie tylko w Światowym Dniu Żółwia
Każde dzikie zwierzę ma swoje miejsce w środowisku. To, czy uznawane jest przez człowieka za gatunek inwazyjny i niepożądany, wynika często wyłącznie z lekkomyślności albo chęci posiadania egzotycznego stworzenia w miejscu, w którym nie powinien się znaleźć. Dlatego w Światowym Dniu Żółwia warto zastanowić się, czy na pewno chcemy trzymać w terrarium importowane gatunki z Azji, czy Ameryki Północnej, które po ucieczce do środowiska mogą spowodować szkody nie do naprawienia.
- Uważam, że jeśli rodzina czuje nieodpartą potrzebę posiadania zwierzęcia, to zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest przyprowadzenie do domu psa lub kota niż dzikiego zwierzęcia jakim niewątpliwie są gady. W Polsce mamy jeden gatunek żółwia – jest nim żółw błotny. Tymczasem w środowisku stwierdzono obecność co najmniej kilku gatunków obcych – mówi Adam Hryniewicz, herpetolog z warszawskiego zoo, który od 20 lat prowadzi reintrodukcję żółwia błotnego na Mazowszu i wymienia pochodzące z Ameryki Północnej gatunki takie jak: żółw jaszczurowaty (chelydra serpentina), żółw malowany (Chrysemys picta), żółw ostrogrzbiety (Graptemys pseudogeographica) i żółw ozdobny (Trachemys scripta) zwany też czerwonolicym.
- Do Europy żółwie czerwonolice były sprowadzane od przełomu lat 50. i 60. XX wieku. Wprowadzony w 1997 r. zakaz importu żółwi czerwonolicych do Europy sprawił, że podgatunek ten został w handlu zastąpiony żółwiem żółtolicym i żółwiem żółtobrzuchym. Podobnie jak w przypadku żółwia czerwonolicego, konsekwencją popularności dwóch pozostałych podgatunków żółwia w hodowlach było ich uwalnianie do środowiska przyrodniczego – mówi herpetolog.
Na terenie polski na razie jest za zimno, by doszło do reprodukcji tych gatunków ale w Hiszpanii, Włoszech czy Grecji już dochodzi do ich naturalnego rozmnażania.
- Lata mamy coraz cieplejsze, zimy coraz bardziej łagodne i trudno wykluczyć, że w przyszłości również Polska będzie miejscem gdzie w środowisku dochodzi do wzrostu populacji żółwi obcego pochodzenia – dodaje Adam Hryniewicz.
Ale już dziś, żółwie które dostały się do środowiska stanowią dla naszego żółwia błotnego dużą konkurencję. Zajmują te same stanowiska, są wszystkożerne podczas gdy nasz żółw błotny, to typowy drapieżnik a zatem nie ma szans w pokarmowym wyścigu.
- W Światowym Dniu Żółwia też świętuję. Właśnie jestem na jednym z mazowieckich stanowisk, gdzie dziś wypuszczamy do środowiska kolejną grupę żółwi błotnych. Nie mogę powiedzieć gdzie i w jakiej liczbie trafią do natury. Zależy nam bowiem na ich spokoju i bezpieczeństwie - mówi Hryniewicz.
Przypomnijmy, że Nadleśnictwo Siewierz przy współpracy z warszawskim zoo utworzyło w sierpniu 2019 r. pierwsze na południu Polski stanowisko dla sześciu żółwi błotnych, które dziś mają za sobą pierwszą zimę. Zniosły ją dobrze i pierwsze wiosenne zdjęcia publikowaliśmy już w marcu.- Oczko wodne ma maksymalną głębokość ok. 2 m, otoczenie nawiązuje do naturalnych ekotonów wodno-lądowych, a obiekt jest zabezpieczony przed ewentualnym oddalaniem się żółwi oraz umożliwia prowadzenie obserwacji przez odwiedzających. Bo warto zaznaczyć, że stanowisko utworzone zostało w sąsiedztwie Izby Edukacji Leśnej przy Nadleśnictwie Siewierz – przypomina nadleśniczy Grzegorz Cekus.