Asset Publisher Asset Publisher

Las Zagórski w Sosnowcu pod ochroną

Sosnowiczanie będą mieli na swoim terenie jeden z większych użytków ekologicznych w kraju. Ponad 14 ha Lasu Zagórskiego ze stawami Herbatka i Cioch będzie objęte ochroną. Trwają uzgodnienia pomiędzy leśnikami z Nadleśnictwa Siewierz a pracownikami UM w Sosnowcu związane z ustaleniem granic, w których chronione będą siedliska hydrogeniczne z występującymi na tym terenie płazami, gadami i gatunkami roślin bagiennych. Nie do przecenienia jest także rola tego terenu w retencjonowaniu wody. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z przyjętym harmonogramem, stosowną uchwałę radni otrzymają do przegłosowania już na marcowej sesji RM.

- Zdajemy sobie sprawę, że wspomniana część Lasu Zagórskiego jest darzona przez sosnowiczan szczególnym sentymentem i pamięcią z czasów dzieciństwa, kiedy chodzili nad tamtejsze stawy kąpać się, wędkować, w weekendy wypoczywać całymi rodzinami. Z czasem to miejsce zagospodarowała przyroda, stawy porosły roślinnością i przejęły je we władanie zwierzęta – mówi Grzegorz Cekus, nadleśniczy Nadleśnictwa Siewierz dodając, że powstanie użytku ekologicznego nie oznacza zaniechania przez leśników prac pielęgnacyjnych na tym terenie.

- Przeciwnie, aby chronić cenny przyrodniczo i kulturowo obszar, trzeba na bieżąco monitorować i wyprzedzać procesy przyrodnicze. Stosując jedynie ochronę bierną można bowiem utracić to, co chcemy zachować – kończy.

Zgodnie z ustaleniami, na obszarze objętym ochroną będą prowadzone prace
o charakterze sanitarnym i poprawiającym bezpieczeństwo. Ścięte ewentualnie drzewa w większości zostaną pozostawione do ich naturalnego rozpadu, zwiększając bioróżnorodność na obszarze użytku. Nie ma niestety szans na przywrócenie funkcji rekreacyjnej stawom Herbatka i Cioch, jest za to plan stworzenia ścieżek edukacyjno-spacerowych.

Urzędnicy sosnowieckiego magistratu uzyskali zapewnienie, że do końca lutego Nadleśnictwo Siewierz zakończy uzgodnienia związane z granicami przyszłego użytku ekologicznego oraz opinią związaną z projektem uchwały Rady Miejskiej. Równolegle, stosowne wnioski w sprawie objęcia ochroną części Lasu Zagórskiego trafią do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach. Pozytywna ocena z Katowic, praktycznie zakończy proces przygotowawczy związany
z powstaniem użytku ekologicznego.

- Dotychczasowa współpraca z sosnowieckim ratuszem jest z mojego punktu widzenia bardzo pozytywna. Dlatego od początku nie miałem wątpliwości, że uda nam się wypracować rozwiązanie najlepsze dla przyrody Lasu Zagórskiego, podobnie jak wcześniej porozumieliśmy się z korzyścią dla mieszkańców w sprawie Balatonu – mówi Wiktor Krychowski, leśniczy leśnictwa Maczki.

Warto dodać, że będzie to już drugi użytek ekologiczny w tym leśnictwie.

W Polsce jest prawie 8500 użytków ekologicznych o łącznej powierzchni ponad 56 000 ha czyli obszar chroniony ma średnio niespełna 7 ha. Sosnowiecki, będzie ponad dwukrotnie większy.

Zanim zaczniemy doceniać jego walory, leśników i samorządowców czeka ciężka praca związana z posprzątaniem terenu i wywozem śmieci, nie tylko organicznych. To nie jest ani łatwe, ani tanie zadanie. Jak można się domyślić, nie przywieźli ich w to miejsce mieszkańcy Szczecina, Elbląga Olsztyna czy Węgorzewa…

 

Staw Herbatka do którego najłatwiej trafić od ul. Modrzewiowej w Sosnowcu-Zagórzu, jest już dziś właściwie niedostępny. Nazwę zawdzięczał dwóm cechom: specyficznej barwie wody, przypominającej ten napój i - jak podaje Artur Ptasiński, jeden z inicjatorów powstania użytku ekologicznego, mieszkaniec Zagórza, który jako młody chłopak był częstym bywalcem z tego miejsca - jej wybitnym właściwościom koloryzującym.

Kto skorzystał z kąpieli, wychodził z wody przyprószony pięknym herbacianym nalotem przypominającym piękną opaleniznę. Drugą cechą „Herbatki”, którą podaje Ptasiński a z pewnością mającą wpływ na nazwę i stanowiącą o atrakcyjności tego akwenu, była cieplejsza niż w innych stawach woda – jej temperaturę porównywano do ciepłej herbaty.

Staw Cioch zlokalizowany jest tuż przy granicy z dąbrowską dzielnicą Staszic.

- Legenda głosi, że w jego głębinach kryje się szyb jakiejś tajemniczej kopalni. Istotnie, w pobliżu na przestrzeni lat funkcjonowały niewielkie kopalnie i biedaszyby. Czy któryś z nich kryje się pod mulistym dnem stawu? Jest to mało prawdopodobne, ale trzeba przyznać, że legenda pobudza wyobraźnię – pisał Artur Ptasiński na łamach Kuriera Miejskiego w 2020 roku.